W poszukiwaniu spokoju – czyli magiczny park Si Satchanalai!

Do Si Satchanalai, oddalonego o ok. 480 km na północ od Bangkoku, trafiliśmy w drodze powrotnej z Chiang Mai (pisałam o nim TUTAJ). Nie wiem czy to kwestia stosunkowo późnej godziny (dojechaliśmy na miejsce ok. 16) czy po prostu taki jego urok, ale to miejsce to definicja spokoju, ciszy, autentyczności i pewnego rodzaju „dzikości”. Poza trzema osobami, które mieszkały w tym samym ośrodku co my nie spotkaliśmy ani jednego turysty! To dość zaskakujące, zwłaszcza, że o Si Satchanalai możemy przeczytać w każdym przewodniku 😉 Nie mniej jednak dla nas to zwyczajnie definicja miejsca idealnego na odpoczynek przed dalszą drogą.

1. Gdzie spać?

IMG_2318

My wybraliśmy bardzo kameralny, położony nad samą rzeką ośrodek Sisatchanalai Heritage Resort. Dość duże, przestronne domki, czystość pokoi też bez zarzutu ( a z tym w Tajlandii bywa różnie 😉 ), miła obsługa, choć komunikacja odbywała się raczej na migi, bo z językiem angielskim u nich podobnie jak u nas z tajskim 😉 Śniadanie dość przeciętne (może dlatego, że jedliśmy zimne jajka sadzone, bo okazało się, że śniadanie nie jest OD godziny 8.30, tylko O 8.30, a to niemała różnica!). Olbrzymi plus za widok z tarasu, na którym jedliśmy wcześniej wspomniane śniadanie – zdecydowanie wynagradzał nam przeciętność jedzenia. Jako, że w promieniu kilku kilometrów nie ma niemalże nic poza domkami tubylców i parkiem historycznym to doceniliśmy „hotelową” restaurację, w której wieczorem jedliśmy PYSZNE tajskie dania!

IMG_1512 (1)IMG_1513IMG_1514IMG_2315

2. Gdzie jeść?

Tak jak już wspomniałam wcześniej, my korzystaliśmy z restauracji w ośrodku, w którym spaliśmy i był to strzał w dziesiątkę. Warto też zaznaczyć, że w okolicy nic innego nie ma 😉 Mimo przeciętnego śniadania, dania serwowane z karty były bardzo smaczne. To właśnie tutaj odkryliśmy obłędny smak Sukhothai Noodle Soup – zupa pochodzi ze środkowej części Tajlandii, konkretnie z prowincji Sukhothai, do której należy między innymi opisywane Si Satchanalai. Więcej o tajskich MUST-EAT znajdziecie TUTAJ!

IMG_1519 (1)

Kolejną pozycją, którą tutaj odkryliśmy była ostra sałatka z krewetek z dodatkiem orzechów BETELOWYCH – pyszna, bardzo „tajska”, warta spróbowania. Może nie stała się naszym faworytem wśród tajskich dań, ale jeżeli będziecie mieć okazję to koniecznie  ją zamówcie – nigdy wcześniej czegoś takiego nie jedliśmy 🙂

IMG_1517

3. Co zobaczyć?

Zaskoczenia nie będzie, oczywiście Park Historyczny Si Satchanalai! To miejsce zaskoczyło nas tym, że było zupełnie wyludnione – tylko my i ruiny! Bajeczny park, dużo roślinności, piękne, strome schody prowadzące do jednej ze świątyń –  bajka to odpowiednie słowo!

IMG_2302IMG_2305IMG_2313

Z reguły, w ciągu dnia, wejście do parku jest płatne (ok. 100 THB/os.), ale jak już wiecie my dotarliśmy tam popołudniu, gdy nie było już śladu ani po turystach, ani po Pani w kasie co bardzo nas ucieszyło, bo mieliśmy de facto park na wyłączność 🙂 OCZYWIŚCIE wejście do parku „po godzinach” jest legalne 😉 i wszystkim polecam wybrać właśnie późno popołudniową porę!

IMG_2303

Nasz hotel dzieliło jedyne 800 metrów od wejścia parku, więc postanowiliśmy przejść ten kawałek o własnych siłach. Bajeczne pola, które rozciągają się po horyzont, roślinność, droga, na której widzieliśmy jedynie jeden pędzący skuter – jednym słowem przestrzeń, którą tak bardzo cenimy 🙂 Domki tubylców, ich podwórka, ich zwierzęta i ich uśmiech – to właśnie tutaj zobaczyliśmy jak wygląda życie na tajskiej prowincji – bezcenny obraz uśmiechniętych Tajów jedzących kolację na podłodze w swojej „chatce”….

IMG_1527IMG_1530IMG_1532

Podsumowując: w okolicach parku Si Satchanalai spędziliśmy niecałą dobę. Odkryliśmy uroki tajskiej prowincji, poznaliśmy smak obłędnej Sukhothai Noodle Soup, pierwszy raz od przyjazdu do Azji zobaczyliśmy takie ilości komarów, odkryliśmy uroki parku historycznego w błogiej samotności i dowiedzieliśmy się od Tośki, że najlepiej zwiedza się BOSO! 😉

 

Więcej o naszych podróżach i smakach znajdziecie tutaj:

  • Facebook: To the Food & Back
  • Instagram: tothefoodandback

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s