Przygotowując praktyczno – subiektywny przewodnik po stolicy Malezji (w balijskich polach ryżowych 😉 ) postanowiłam napisać szybką recenzję dwóch miejsc, które uważam za must-be jeśli odwiedzacie Kuala Lumpur z dziećmi. Każde dziecko jest inne (doskonale to wiem patrząc na moje dwie dziewojki 😉 ) i to właśnie dlatego powinniście zajrzeć do miejsc, które swoją unikatowością i różnorodnością zaciekawią każdego… małego i dużego:
BATU CAVES
Jak Dojechać?
Wapienne Jaskinie Batu znajdują się zaledwie 13 km od centrum miasta. Możecie tam dojechać pociągiem KTM lub (według nas najkorzystniejsza opcja) GRABem, czyli takim naszym uberem (korzystaliśmy z niego po kilka razy dziennie – pamiętajcie, że Kuala jest ok. dwa razy większe od Warszawy!). Za przejazd z centrum (okolice Petronas Towers) zapłaciliśmy 17 RM, czyli ok. 16 zł.
Warto wiedzieć!
To prawdopodobnie najważniejsze miejsce kultu religijnego Hinduistów w Azji Południowo-Wschodniej. Przy wejściu zobaczycie niesamowity posąg Murugana (bóg wojny), który jest drugim co do wielkości posągiem hinduistycznym na świecie – ma ok. 42 m. Do głównej jaskini, Katedralnej, prowadzą kolorowe, 272 stopniowe schody, dlatego jeśli wybieracie się tutaj z maluchami zostawcie wózek w hotelu i postawcie raczej na chustę lub nosidło (tylko ergonomiczne 😉 ) ! Wspinając się na górę spotkacie sporo małp, więc jedzenie czy błyskotki schowajcie do plecaków!
We wnętrzu jaskini, poza wapiennymi skałami znajdziecie wiele posągów przedstawiających różne postacie z hinduskiej mitologii oraz niesamowicie kolorową świątynię, w której odbywają się hinduskie obrządki.
Po wyjściu z Jaskini możecie poobserwować jak tubylcy karmią małpy (nie dajcie się naciągnąć na ich karmienie – po tym jak to zrobicie będą Was prosić o pieniądze;) lub po prostu możecie napić się wody kokosowej – zdecydowanie mój ulubiony napój podczas wyjazdów do Azji!
Ostatnia ważna informacja: wejście do głównej jaskini jest darmowe. Jeśli mielibyście ochotę na trochę bardziej „ekstremalne” zwiedzanie to możecie się udać do Jaskini Ciemnej (wyłącznie pod opieką przewodnika!), gdzie wyposażeni w latarki odkryjecie insekty i innych mieszkańców jaskiń 😉 – z małymi dziećmi odradzam. Koszt to ok. 35 RM osoba dorosła (ok. 32 zł) i 25 RM dziecko do 12 r. ż. (ok. 23 zł).
KL Bird Park
Do tego parku udaliśmy się głównie z myślą o Tosi i Heli – największy na świecie park, gdzie można spotkać tyle egzotycznych ptaków będących na wolności. Helcia niestety przespała w wózku większość naszego spaceru, ale gdy się przebudziła nie chciała wychodzić. Kolorowe papugi, flamingi, niesamowite dzioborożce, pawie i wiele, wiele innych.
Podczas spaceru możecie nakarmić strusie:
Potrzymać papugę – małą lub dużą:
I zjeść niezły obiad w słynnej Hornbill Cafe (celowo napisałam, że niezły – było smacznie, ale w Kuala Lumpur znajdziecie dużo o wiele lepszych restauracji – napiszę o nich wkrótce w naszym przewodniku). Jeśli zdecydujecie się na posiłek właśnie tam koniecznie wybierzcie miejsca na tarasie – będziecie mogli obserwować ptaki, które podobno potrafią nawet zabrać coś z talerza (nam się to nie przydarzyło;).
Warto wiedzieć!
Park jest czynny w godzinach 9-18.
Bilet dla osoby dorosłej 63 RM (ok. 58 zł), dzieci powyżej 3 r. ż. 42 RM (ok. 38 zł), dzieci do lat 3 za darmo.
Do Parku najlepiej dojechać wcześniej wspomnianym GRABem (14 RM z okolic Petronas Towers, czyli ok. 13 zł).
Inne atrakcje dla najmłodszych w KL
- Akwarium KLCC, czyli „wodne zoo” : spotkacie tutaj rekiny i będziecie mogli bezpośrednio obcować z rybami w płytkich basenikach
- Planetarium Negara: to atrakcja dla trochę starszych podróżników zainteresowanych kosmosem, znajdziecie tam dużo interaktywnych eskponatów
- KidZania: to taka wyszukana „sala zabaw”, gdzie dzieci mogą się wcielić w różne postacie: w lekarza w prawdziwym gabinecie, w prawnika na sali sądowej i wiele więcej! To też zdecydowanie jest atrakcja dla trochę starszych dzieci
Podsumowując Malezja jest bardzo przyjazna rodzinom z dziećmi, a zawdzięczamy to głównie wrodzonej życzliwości Malezyjczyków – więcej o Kuala Lumpur znajdziecie wkrótce w naszym praktyczno-subiektywnym przewodniku.
Więciej o naszych podróżach i smakach znajdziecie tutaj:
- Facebook: To the Food & Back
- Instagram: tothefoodandback